Stablecoiny to pułapka? Noblista ostrzega
Jean Tirole ostrzega: Stablecoiny mogą wywołać największy kryzys finansowy w historii

Jean Tirole to nie byle kto w świecie ekonomii. Ten francuski ekonomista otrzymał Nagrodę Nobla w 2014 roku za przełomowe badania nad teorią regulacji rynków i organizacji przemysłowej. Przez lata analizował mechanizmy powstawania kryzysów finansowych i sposób, w jaki niewłaściwe regulacje mogą prowadzić do katastrof gospodarczych. Teraz jego uwaga skupiła się na stablecoinach - i to, co mówi, może przyprawić o dreszcze każdego inwestora.
Czego dokładnie obawia się noblista?
W ostatnim z wywiadów Tirole nie przebiera w słowach, ostrzegając przed tym, co jego zdaniem może stać się jednym z największych zagrożeń dla światowego systemu finansowego. „Zwykli użytkownicy postrzegają stablecoiny jako całkowicie bezpieczne lokaty, ale w rzeczywistości mogą prowadzić do poważnych strat" - podkreśla ekonomista.
Jego główne obawy dotyczą trzech kluczowych kwestii:
Po pierwsze, obecne regulacje są zdaniem Tirole'a całkowicie niewystarczające. „Rządy mogą zostać zmuszone do przygotowania pakietów ratunkowych wartych miliardy dolarów, jeśli te cyfrowe aktywa załamią się podczas przyszłego kryzysu finansowego" - ostrzega.
Po drugie, mechanizm działania stablecoinów kryje w sobie fundamentalną słabość. Emitenci lokują rezerwy głównie w amerykańskich obligacjach skarbowych, ale te nisko oprocentowane instrumenty mogą stracić atrakcyjność. „Spółki mogą być bardziej skłonne zwracać się ku bardziej ryzykownym aktywom w poszukiwaniu wyższych zysków" - tłumaczy Tirole.
Po trzecie, jeśli zaufanie do stablecoinów zostanie nadszarpnięte, „może dojść do masowego wypływu depozytów, co uczyni interwencję rządową nieuniknioną".
Scenariusz kryzysu: jak stablecoiny mogą wywołać finansowy armagedon
Wyobraźmy sobie ten scenariusz krok po kroku, bo to, co może się wydarzyć, brzmi jak thriller ekonomiczny.
Etap 1: Iskra Wystarczy, że pojawią się wątpliwości dotyczące jednego z największych stablecoinów - powiedzmy USDT (Tether). Może to być raport ujawniający, że rezerwy nie są tak solidne jak twierdzono, lub informacja o problemach prawnych emitenta. Nagle inwestorzy zaczynają się zastanawiać: "A co jeśli mój USDT nie jest warty dolara?"
Etap 2: PanikaW świecie kryptowalut informacje rozchodzą się błyskawicznie. Pierwsi nerwowi inwestorzy zaczynają wymieniać swoje stablecoiny na tradycyjne dolary. Kurs USDT spada z 1,00$ do 0,98
. To niewiele, ale w świecie stablecoinów to sygnał alarmowy.
Etap 3: Efekt domina Tether, aby utrzymać paritet 1:1 z dolarem, zaczyna sprzedawać swoje rezerwy. To oznacza masową wyprzedaż amerykańskich obligacji skarbowych i innych aktywów. Ceny obligacji spadają, ich rentowność rośnie. To wpływa na całe rynki finansowe.
Etap 4: Zarażenie Panika rozprzestrzenia się na inne stablecoiny - USDC, BUSD, DAI. Wszyscy emitenci jednocześnie próbują sprzedawać swoje rezerwy, aby zaspokoić rosnący popyt na wykupy. Na rynkach obligacji i akcji zaczyna się prawdziwy chaos.
Etap 5: Spirala śmierci Im więcej aktywów sprzedają emitenci stablecoinów, tym bardziej spadają ceny na rynkach finansowych. To z kolei jeszcze bardziej osłabia wartość ich rezerw, zmuszając do kolejnych wyprzedaży. Powstaje błędne koło, które może być niemożliwe do zatrzymania.
Etap 6: Globalny kryzys Stablecoiny, które dziś są warte łącznie ponad 130 miliardów dolarów (około 520 miliardów złotych), stają się nie stabilizatorami, a detonatorami kryzysu. Banki centralne muszą interweniować, rządy przygotowują pakiety ratunkowe. Świat finansów drży.
Czy to realne zagrożenie?
Ten scenariusz może wydawać się przesadzony, ale Tirole ma w tej materii niemałe doświadczenie. Jego badania nad kryzysami finansowymi pokazały, że mechanizmy, które wydają się stabilizujące, często okazują się najbardziej destrukcyjne podczas prawdziwych turbulencji.
Warto pamiętać, że podobne mechanizmy uruchomiły kryzys finansowy w 2008 roku. Wtedy też instrumenty uważane za bezpieczne (jak papiery wartościowe zabezpieczone hipotekami) okazały się źródłem największego zagrożenia.
Ostrzeżenia laureata Nagrody Nobla należy traktować poważnie, choć oczywiście nie oznaczają one, że katastrofa jest nieunikniona. Regulatorzy na całym świecie już zaczynają dostrzegać potencjalne zagrożenia - unijna dyrektywa MiCA to dopiero początek większych zmian.
Czy Jean Tirole ma rację, ostrzegając przed stablecoinami jako potencjalnym zapalnikiem kolejnego kryzysu finansowego? Czy może jednak rynek kryptowalutowy jest już na tyle dojrzały, że poradzi sobie z ewentualnymi turbulencjami?
Czas zweryfikuje słowa francuskiego ekonomisty. Jedno jest pewne - ignorowanie jego ostrzeżeń może kosztować nas wszystkich bardzo drogo. W końcu historia finansów uczy nas jednego: kryzysy przychodzą zawsze stamtąd, skąd najmniej się ich spodziewamy.