Francja opodatkuje niezrealizowane zyski Bitcoina
Francja chce opodatkować posiadaczy Bitcoina od "nieproduktywnego majątku"
W tym tygodniu francuska senator Sylvie Vermeillet zaproponowała nowe przepisy, które klasyfikują Bitcoin i inne kryptowaluty jako "nieproduktywne aktywa". Zdaniem senator, powinny one podlegać takim samym opodatkowaniu, jak dobra luksusowe czy nieruchomości niezajęte. Projekt zakłada, że jeśli niezrealizowane zyski z kryptowalut przekroczą 800 000 euro, będą one podlegać opodatkowaniu.
Alice Stork, założycielka paryskiej agencji PR Web3 ICL, wyraziła zaniepokojenie tym pomysłem, twierdząc, że opodatkowanie niezrealizowanych zysków z Bitcoina może być "niepokojące" i "nieodpowiednie" w kontekście zmienności rynków kryptowalut. Zastanawiała się również, co stanie się, jeśli wartość posiadanych kryptowalut spadnie po zapłaceniu podatku od zysków, które nigdy nie zostały zrealizowane. Stork zauważyła, że taka polityka może zniechęcić przedsiębiorstwa do pozostania we Francji.
Propozycja ta została już zaakceptowana przez Senat w głosowaniu wstępnym, a Minister Finansów, Laurent Saint-Martin, stwierdził, że zmiana w sposobie opodatkowania zysków z Bitcoina uczyni system bardziej zrównoważonym. W razie jej przyjęcia, francuscy posiadacze kryptowalut będą zobowiązani do corocznego zgłaszania swoich zagranicznych aktywów kryptowalutowych za pomocą formularza Cerfa 3916-bis. Osoby, które nie złożą takiego zgłoszenia, będą mogły zostać ukarane grzywną w wysokości od 750 do 1500 euro.
Sébastien Martin, CEO francuskiej firmy zajmującej się zarządzaniem ryzykiem kryptowalut RAID Square, podkreślił, że propozycja ma poparcie w ważnych kręgach politycznych, ponieważ Vermeillet jest wiceprzewodniczącą Senatu i członkiem Partii Radykalnej, która wspiera politykę prezydenta Emmanuela Macrona.
Francja, po próbach regulowania rynku kryptowalut, coraz bardziej koncentruje się na opodatkowaniu posiadaczy Bitcoina. Niedawno, jak informował Decrypt, Francuska Agencja ds. Gier planowała zablokować platformę predykcyjną Polymarket.
Francja spotkała się także z krytyką obrońców prywatności po zatrzymaniu założyciela Telegramu, Pawła Durova, który został oskarżony o umożliwienie handlu narkotykami, oszustw i rozpowszechnianie materiałów pornograficznych z udziałem nieletnich. Krytycy sugerowali, że aresztowanie miało podłoże polityczne, jednak prezydent Macron zaprzeczył tym sugestiom.