Fałszywe ułaskawienie napędza FTT

Token FTX gwałtownie drożeje po fałszywych informacjach o ułaskawieniu

Fałszywe ułaskawienie napędza FTT

W świat kryptowalut został poruszony niespodziewaną wiadomością, która okazała się fałszywa. FTT, natywny token upadłej giełdy FTX, zyskał aż 18% wartości, osiągając poziom 1,07 dolara, po tym jak w mediach społecznościowych zaczęły krążyć nieprawdziwe doniesienia o ułaskawieniu Sama Bankman-Frieda przez prezydenta Donalda Trumpa.

Link promocyjny BingX Promocja BingX
Link promocyjny BingX Promocja BingX

Sprawdzenie oficjalnych źródeł szybko wykazało, że informacja jest całkowicie nieprawdziwa. Na stronie internetowej Departamentu Sprawiedliwości, gdzie publikowane są wszystkie decyzje o ułaskawieniach prezydenckich, nie ma żadnego wpisu dotyczącego byłego szefa FTX. Mimo to szkoda była już wyrządzona - inwestorzy, działając na podstawie fałszywych informacji, spowodowali gwałtowny wzrost ceny tokena.

Ta sytuacja pokazuje, jak podatny na manipulacje pozostaje rynek kryptowalut, szczególnie w przypadku aktywów związanych z głośnymi sprawami sądowymi. Bankman-Fried, który został skazany na 25 lat więzienia za oszustwa związane z upadkiem FTX, rzeczywiście zabiega o ułaskawienie prezydenckie. W tych staraniach wspierają go rodzice - Joseph Bankman i Barbara Fried - oraz inni sojusznicy.

Warto przypomnieć, że Trump już wcześniej ułaskawiał osoby związane z branżą kryptowalut. Prezydenckie łaskę otrzymali między innymi współzałożyciele BitMEX: Arthur Hayes, Benjamin Delo i Samuel Reed, a także Ross Ulbricht, twórca darknetowej platformy Silk Road. Również Changpeng "CZ" Zhao, były szef Binance, przyznał niedawno w wywiadzie, że jego zespół złożył wniosek o ułaskawienie.

Eksperty branżowi są jednak sceptyczni co do szans Bankman-Frieda na otrzymanie prezydenckiej łaski. Wskazują na dwa główne czynniki: transakcyjne podejście Trumpa do kwestii ułaskawień oraz polityczne powiązania byłego szefa FTX z Partią Demokratyczną, co może stanowić znaczną przeszkodę.

Incident z soboty to kolejny przykład tego, jak szybko mogą rozprzestrzeniać się niepotwierdzone informacje w erze mediów społecznościowych, szczególnie gdy dotyczą kontrowersyjnych postaci ze świata finansów.