Binance: FTX chce przerzucić winę
Binance: FTX chce przerzucić winę za swoją katastrofę

Giełda kryptowalut Binance złożyła wniosek o oddalenie pozwu, w którym syndyk masy upadłościowej FTX żąda zwrotu 1,76 miliarda dolarów. Spór dotyczy transakcji z lipca 2021 roku, kiedy FTX odkupiło od Binance 20% swoich udziałów za tę właśnie kwotę.
Według prawników Binance, oskarżenia są całkowicie bezpodstawne i stanowią próbę przerzucenia odpowiedzialności za upadek FTX na konkurencję. W dokumentach złożonych w sądzie w Delaware argumentują, że nie istnieje żaden wiarygodny związek między działaniami Binance czy jej byłego CEO Changpenga Zhao a bankructwem FTX.
Syndyk FTX twierdzi, że środki na wykup udziałów w 2021 roku pochodziły z nielegalnie wykorzystanych funduszy klientów, a giełda miała być już wtedy niewypłacalna. Binance odpiera te zarzuty, wskazując, że FTX funkcjonowało jeszcze przez 16 miesięcy po zawarciu transakcji, co podważa tezę o wcześniejszej niewypłacalności.
W pozwie pojawił się również zarzut, że Changpeng Zhao "złośliwie" przyczynił się do masowych wypłat klientów FTX, publikując na Twitterze informację o planowanej sprzedaży tokenów FTT. Binance wyjaśnia, że tweet był jedynie reakcją na raport CoinDesk, który ujawnił problemy finansowe FTX, i nie zawierał fałszywych informacji.
Dodatkowym argumentem Binance jest kwestia jurysdykcji - spółka podkreśla, że nie jest podmiotem amerykańskim i nie przeprowadzała bezpośrednich transakcji na terytorium USA.
Upadek FTX to jedno z największych bankructw w historii rynku kryptowalut. Jego były szef, Sam Bankman-Fried, został już skazany na 25 lat więzienia za oszustwa. Syndyk kontynuuje działania prawne, by odzyskać środki dla poszkodowanych klientów.