Trump kontra rynek obligacji
Wzrost rentowności, spadek zaufania. Taryfy Trumpa i finansowa reakcja rynku

Decyzje prezydenta Donalda Trumpa dotyczące ceł importowych wywołały prawdziwą burzę w świecie finansów i polityki międzynarodowej. Choć zapowiedzi miały demonstrować siłę USA w globalnym handlu, reakcja rynku obligacji szybko zmusiła administrację do weryfikacji tych planów.
Początek kwietnia przyniósł niespodziewaną zmianę kursu - ogłoszono 90-dniowe wstrzymanie wyższych ceł, które miały wrócić do poziomu 10% dla większości krajów (z wyjątkiem Chin). Ekonomiści zgodnie oceniają ten ruch jako próbę ustabilizowania sytuacji na rynku długu, który zareagował gwałtownym wzrostem rentowności.
"Trump walczył z rynkiem obligacji, ale rynek wygrał" - tak sytuację skomentował Saifedean Ammous, ekonomista i autor książki "The Bitcoin Standard". Jego zdaniem decyzja o wycofaniu się z podwyżek ceł była bezpośrednią konsekwencją rosnących rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, co obnażyło niestabilność tego instrumentu w obliczu nieprzewidywalnej polityki fiskalnej.
Szczególnie alarmujący był skok rentowności 10-letnich obligacji do 4,5% (z poziomu poniżej 4%). Ten ruch odzwierciedlał nie tylko obawy związane z cłami, ale również z potencjalną inflacją i widmem recesji. Ammous podkreśla, że nagły odwrót od zapowiadanej strategii znacząco osłabił pozycję negocjacyjną Stanów Zjednoczonych wobec Chin, które nie wykazały żadnej gotowości do ustępstw.
Interesującym aspektem tych wydarzeń jest rosnąca rola Bitcoina jako potencjalnej "bezpiecznej przystani" w niepewnych czasach. Iliya Kalchev z firmy Nexo zauważa zmianę w postrzeganiu kryptowaluty - po ogłoszeniu redukcji ceł na chińskie towary, BTC zaczął być traktowany mniej jak spekulacyjne aktywo technologiczne, a bardziej jako obronna forma inwestycji.
Obecna sytuacja ożywiła również debatę o alternatywnych formach zabezpieczenia wartości pieniądza. Ammous proponuje rewolucyjne rozwiązanie - powrót do standardu monetarnego, tym razem opartego na Bitcoinie. W jego koncepcji dolar amerykański byłby w pełni wspierany przez rezerwy BTC, a rząd USA mógłby wydawać wyłącznie środki, które faktycznie posiada - podobnie jak w historycznym systemie opartym na złocie, porzuconym ostatecznie w 1971 roku.
Bitcoin, dzięki swojej ograniczonej podaży (21 milionów jednostek), często porównywany jest właśnie do złota. Joe Burnett z organizacji Unchained przewiduje, że w ciągu dekady kapitalizacja kryptowaluty może przewyższyć wartość rynku złota, a cena jednego BTC może osiągnąć nawet 1,8 miliona dolarów do 2035 roku.
Czy kryptowaluta rzeczywiście stanie się fundamentem nowego porządku monetarnego? Na ostateczną odpowiedź musimy jeszcze poczekać, jednak jedno jest pewne - światowy system finansowy desperacko potrzebuje stabilności, a inwestorzy poszukują coraz bardziej nowoczesnych alternatyw wobec tradycyjnych instrumentów.