Musk uderza w cła Trumpa
Elon Musk chce strefy wolnego handlu z Europą

Elon Musk zaskoczył świat gospodarczy swoim zdecydowanym stanowiskiem przeciwko cłom w handlu transatlantyckim. Podczas spotkania zorganizowanego przez włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego, miliarder przedstawił wizję gospodarczej przyszłości bez barier handlowych.
"Uważam, że powinniśmy dążyć do świata bez ceł. Idealnie byłoby, gdyby Stany Zjednoczone i Europa zawarły porozumienie, które doprowadzi do pełnej swobody handlu między tymi regionami" – stwierdził Musk, dodając również, że liczy na zwiększoną mobilność obywateli po obu stronach Atlantyku.
Stanowisko miliardera stoi w jaskrawej sprzeczności z polityką administracji prezydenta Donalda Trumpa. Zaledwie 2 kwietnia Trump ogłosił wprowadzenie nowych ceł na import z niemal wszystkich krajów świata, w tym 20-procentowe opłaty na wybrane towary z Unii Europejskiej.
Musk nie powstrzymał się również przed personalnym atakiem na Petera Navarro, kluczowego doradcę Białego Domu odpowiedzialnego za politykę celną. "Doktorat z ekonomii na Harvardzie to nie zaleta, to wada. To typowy przypadek problemu ego większego niż mózg" – skwitował z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością.
Reakcja Navarro była natychmiastowa – oskarżył on Muska o obronę wyłącznie własnych interesów biznesowych.
Tymczasem Unia Europejska przygotowuje odpowiedź na amerykańskie cła. Według doniesień Reutersa, Bruksela planuje w najbliższych dniach zatwierdzić pierwszy pakiet środków odwetowych wymierzonych w amerykańskie produkty o łącznej wartości około 28 miliardów dolarów.
Napięcia handlowe między USA i UE już wywołały poważne turbulencje na globalnych rynkach. Główne amerykańskie indeksy giełdowe – S&P 500, NASDAQ 100 i Dow Jones – odnotowały w ubiegłym tygodniu największe spadki od czasów pandemii COVID-19.