Kryptoboom i zadłużeni podatnicy
Kryptoboom i zadłużeni podatnicy. Władze Jeju przejmują cyfrowe aktywa dłużników

Czy kryptowaluty to dobra kryjówka przed fiskusem? Władze południowokoreańskiej wyspy Jeju pokazują, że absolutnie nie. W ramach szeroko zakrojonej operacji skarbowej rozpoczęły proces zamrażania i konfiskaty kryptowalut należących do osób, które - jak podejrzewają - uchylają się od płacenia podatków.
Urzędnicy skarbowi z miasta Jeju, stolicy malowniczej wyspy o tej samej nazwie, wzięli pod lupę aż 2962 osoby z zaległościami podatkowymi. Łączna kwota zadłużenia? Pokaźne 19,7 miliarda wonów, czyli około 66 milionów złotych. Celem było sprawdzenie, czy ci podatnicy nie ukrywają przed fiskusem swojego cyfrowego majątku.
Podczas śledztwa kontrolerzy przeanalizowali dane z największych południowokoreańskich giełd kryptowalut - Bithumb, Upbit, Coinone i Korbit. Rezultat? 49 podejrzanych o uchylanie się od podatków posiadało łącznie kryptowaluty warte ponad 730 tysięcy złotych.
Wydział Podatkowy miasta Jeju już wyznaczy giełdy jako "dłużników trzecich stron", co umożliwi przejęcie i zabezpieczenie tych cyfrowych aktywów. Środki mają zostać przeznaczone na pokrycie części zadłużenia podatkowego.
Wyspa kryptoentuzjastów pod lupą fiskusa
Jeju to nie tylko największa wyspa Korei Południowej i popularna destynacja turystyczna. Region ten ma także bogatą historię związaną z kryptowalutami - w 2021 roku wprowadzono tam karty turystyczne NFT oraz blockchainową aplikację do śledzenia kontaktów podczas pandemii COVID-19.
Jak zapowiada szef Wydziału Podatkowego miasta Jeju, Hwang Tae-hoon, władze będą "nadal wzmacniać reakcję na zaległości podatkowe, wykorzystując nowe aktywa, takie jak wirtualne waluty, aby gruntownie odkryć ukryte źródła podatkowe".
Co więcej, urząd planuje dalsze wykorzystywanie sztucznej inteligencji do analizy informacji i ściągania należności od dużych dłużników podatkowych. Cel? Zapewnienie "znacznych wpływów podatkowych i kultury uczciwego płacenia podatków".
Koreański kryptoboom przyciąga uwagę fiskusa
Skala południowokoreańskiego zaangażowania w kryptowaluty robi wrażenie - ponad 16 milionów użytkowników giełd kryptowalut to więcej niż 30% całej populacji kraju. Boom nasilił się szczególnie po listopadowych wyborach prezydenckich w USA i zwycięstwie Donalda Trumpa, które pobudziło globalny rynek cyfrowych aktywów.
Władze nie pozostają bierne. Południowokoreański rząd już w 2021 roku wprowadził przepisy umożliwiające konfiskatę kryptowalut od dłużników podatkowych. Od tego czasu regulatorzy aktywnie wykorzystują te uprawnienia.
Precedensy i skala działań
To nie pierwsza tego typu akcja w Korei Południowej. W listopadzie ubiegłego roku władze miasta Paju, położonego na północny wschód od Seulu, ogłosiły plany przejęcia i sprzedaży kryptowalut obywateli z nieopłaconymi podatkami.
Liczby mówią same za siebie: łącznie w latach 2021-2022 południowokoreański rząd skonfiskował kryptowaluty o wartości 180 milionów dolarów od osób uchylających się od podatków. W samym 2021 roku administracja Seulu przejęła cyfrowe aktywa warte 22 miliony dolarów od osób fizycznych i szefów firm podejrzanych o zaleganie z podatkami.
Wnioski dla polskich kryptoinwestorów
Południowokoreańskie doświadczenia to ostrzeżenie dla wszystkich posiadaczy kryptowalut na świecie. Era anonimowości i "niewidzialnych" transakcji odchodzi do przeszłości. Fiskus dysponuje coraz lepszymi narzędziami - od analizy danych z giełd po wykorzystanie sztucznej inteligencji - które pozwalają mu dotrzeć do ukrywanych aktywów cyfrowych.
W Polsce również warto pamiętać o obowiązkach podatkowych związanych z kryptowalutami. Choć nasze przepisy różnią się od południowokoreańskich, trend jest jasny: władze skarbowe na całym świecie coraz skuteczniej tropią dochody z cyfrowych aktywów.