Boliwia blokuje kryptowaluty w handlu energią

Boliwia blokuje kryptowaluty w handlu energią. Eksperci przewidują rychłe odwrócenie decyzji

Boliwia blokuje kryptowaluty w handlu energią

Wyobraź sobie sytuację: twoja firma potrzebuje kupować paliwo z zagranicy, ale banki ograniczają dostęp do dolarów, a miejscowa waluta traci na wartości. Brzmi znajomo? To codzienność boliwijskiej gospodarki. Prezydent Luis Arce postanowił jednak zablokować potencjalne rozwiązanie tego problemu, zakazując państwowej firmie naftowej YPFB płacenia kryptowalutami za import energii.

Gra o wysokie stawki na boliwijskim rynku

Dlaczego akurat teraz? Odpowiedź tkwi w chaosie lokalnego rynku finansowego. Boliwia zmaga się z poważnym kryzysem - dolary są na wagę złota, a miejscowa waluta boliviano systematycznie słabnie. W takiej sytuacji każda informacja o rządowych planach zakupu energii za kryptowaluty oznaczałaby szansę na szybki zarobek dla spekulantów.

Władze obawiały się scenariusza, w którym prywatni handlowcy "wyprzedzą" rząd, masowo skupując stablecoiny przed oficjalnymi transakcjami. To mogłoby spowodować gwałtowny wzrost cen i utrudnić państwu realizację planowanych zakupów. W teorii brzmi rozsądnie - w praktyce może być to strzał w stopę.

Dlaczego eksperci biją na alarm?

Świat zmierza w kierunku cyfrowych płatności, a Boliwia zamyka sobie drzwi. Stablecoiny - kryptowaluty stabilnie powiązane z dolarem - stają się coraz popularniejsze w międzynarodowym handlu. Co więcej, nowa administracja Trumpa w USA otwarcie promuje ich wykorzystanie, co może uczynić je standardem w globalnych rozliczeniach.

Boliwijscy urzędnicy usprawiedliwiają się, twierdząc że "i tak nikt nie chciał z nami handlować za krypto". To jednak krótkowzroczne myślenie - rynek rozwija się w błyskawicznym tempie, a jutro sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.

Historia lubi się powtarzać, szczególnie w Boliwii. Jeszcze w 2020 roku kraj wprowadził totalny zakaz kryptowalut w systemie bankowym. Rezultat? Odcięcie od globalnych innowacji finansowych i utrata szansy na rozwój tego sektora.

Na szczęście rozum ostatecznie zwyciężył. Edwin Rojas, szef boliwijskiego banku centralnego, przyznał się do błędu i uznał wartość stablecoinów jako alternatywy dla niedostępnych dolarów. Zakaz został zniesiony, ale cenny czas został stracony.

Przyszłość kryptowalut w Boliwii

Analitycy przewidują, że obecne ograniczenia również nie będą trwałe. Wraz z rosnącym wykorzystaniem stablecoinów w handlu międzynarodowym - włącznie z transakcjami dotyczącymi ropy naftowej, złota i innych surowców - Boliwia prawdopodobnie będzie zmuszona ponownie zrewidować swoją politykę.

Co więcej, kraj nie porzucił całkowicie planów cyfryzacji gospodarki. Boliwijskie władze niedawno ogłosiły, że pracują nad projektem narodowej waluty cyfrowej, co wskazuje na pragmatyczne podejście do nowych technologii finansowych.

Obecna decyzja może zatem okazać się jedynie tymczasowym krokiem wstecz w drodze do pełnej integracji z globalnym ekosystemem kryptowalut.