OKX pod lupą europejskich regulatorów
OKX w ogniu krytyki: Unia Europejska bada giełdę w związku z praniem skradzionych środków

Europejskie organy nadzoru finansowego wszczęły postępowanie wobec giełdy kryptowalut OKX w związku z podejrzeniami wykorzystania jej narzędzi Web3 do prania pieniędzy pochodzących z niedawnego ataku na Bybit. Konsekwencje mogą być poważne – OKX ryzykuje utratą licencji MiCA, którą otrzymała zaledwie w lutym bieżącego roku.
Śledztwo unijnych regulatorów
Według doniesień Bloomberga, sprawa OKX była tematem obrad Komitetu ds. Finansów Cyfrowych Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) z 6 marca. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele organów nadzoru finansowego ze wszystkich 27 krajów członkowskich UE oraz instytucji takich jak Europejski Urząd Nadzoru Bankowego.
Kluczową kwestią jest zgodność narzędzi Web3 oferowanych przez OKX z wymogami unijnego rozporządzenia Markets in Crypto Assets (MiCA). Choć przepisy przewidują wyjątki dla zdecentralizowanych aplikacji, część regulatorów argumentuje, że usługi OKX powinny podlegać bardziej rygorystycznym regulacjom.
Powiązania z atakiem na Bybit
Atak na Bybit z 21 lutego był największym tego typu incydentem w historii kryptowalut – hakerzy przejęli aktywa o wartości 1,5 miliarda dolarów. Śledczy podejrzewają, że część skradzionych środków została wyprana za pomocą zdecentralizowanych usług OKX. Ben Zhou, szef Bybit, twierdzi, że przez platformy Web3 tej giełdy przepłynęło co najmniej 100 milionów dolarów.
Za atakiem prawdopodobnie stoi północnokoreańska grupa Lazarus, znana z zaawansowanych technik prania pieniędzy. Eksperci szacują, że około 20% skradzionych środków „zniknęło" w sieci, co może uniemożliwić ich odzyskanie.
Stanowisko OKX
OKX stanowczo zaprzecza, jakoby było przedmiotem dochodzenia. Na platformie X giełda podkreśliła, że jej narzędzia Web3 działają podobnie jak usługi innych firm i nie naruszają regulacji MiCA.
Xu Mingxing, CEO OKX, wyjaśnił, że firma wdrożyła odpowiednie środki kontroli, w tym blokowanie użytkowników z krajów objętych sankcjami. Podkreślił również, że portfel Web3 OKX to „czysto samoobsługowe oprogramowanie", co oznacza brak możliwości ingerencji w transakcje użytkowników.
Dodatkowo giełda poinformowała o zamrożeniu podejrzanych środków, które wpłynęły na jej scentralizowaną platformę. OKX twierdzi, że współpracuje z organami ścigania oraz zespołem prawnym Bybit, a jej specjaliści opracowali narzędzie do śledzenia adresów hakerów w czasie rzeczywistym.
Potencjalne konsekwencje
Jeżeli regulatorzy uznają, że usługi OKX naruszają przepisy MiCA, firma może zostać zmuszona do wycofania się z europejskiego rynku. Byłby to poważny cios dla jednej z największych giełd kryptowalut, która w lutym osiągnęła wolumen obrotu na poziomie 108,6 miliarda dolarów.
Warto przypomnieć, że OKX niedawno zgodziła się zapłacić ponad 504 miliony dolarów kar za obsługę klientów z USA bez wymaganej licencji. Obecna sytuacja może dodatkowo skomplikować pozycję giełdy na globalnym rynku kryptowalut.