Jim Cramer nazywa Bitcoina „bezpieczną przystanią”
Jim Cramer: Bitcoin i złoto to bezpieczne przystanie w czasach niepewności gospodarczej

W obliczu rosnących obaw związanych z amerykańskim długiem publicznym, znany komentator finansowy Jim Cramer uspokaja inwestorów i wskazuje na alternatywne aktywa jako potencjalne zabezpieczenie. Jego zdaniem, w obliczu rynkowej paniki warto zachować zimną krew i rozważyć inwestycję w Bitcoina lub złoto.
Po obniżeniu ratingu kredytowego USA przez agencję Moody's, rynki zareagowały nerwowo – Dow Jones stracił na otwarciu 300 punktów, a indeks S&P 500 spadł o 1%. Mimo początkowych spadków, sesja zakończyła się jednak wzrostami. Cramer wykorzystał tę sytuację, aby przypomnieć inwestorom, że podobne reakcje następowały po wcześniejszych obniżkach ratingu w latach 2011 i 2023 – za każdym razem podejmowanie decyzji pod wpływem strachu okazywało się błędem.
"To nie czas na sprzedaż pod wpływem emocji, tylko na przemyślane decyzje" – podkreślił Cramer. "Nie chodzi o to, by inwestować bardziej agresywnie, ale by lepiej wykorzystywać to, co możemy zaoszczędzić."
Alternatywne aktywa jako zabezpieczenie
W czasach narastających problemów fiskalnych Cramer rekomenduje spojrzenie poza tradycyjne instrumenty inwestycyjne. Bitcoin i złoto mogą według niego pełnić rolę "bezpiecznych przystani" – aktywów chroniących wartość kapitału w niepewnych czasach.
Bitcoin, pomimo charakterystycznych dla tego aktywa wahań, utrzymuje wysoką wycenę. Po krótkotrwałym osiągnięciu poziomu 107 tys. dolarów, jego cena ustabilizowała się w okolicach 106 tys., przy rekordowym poziomie otwartych pozycji na rynku kontraktów terminowych sięgającym 74 miliardów dolarów. Analitycy interpretują to jako sygnał, że inwestorzy przewidują łagodzenie polityki monetarnej i spadek inflacji – czynniki sprzyjające aktywom takim jak kryptowaluty.
Cramer zwraca również uwagę, że wiele pesymistycznych prognoz może wynikać z działań osób zainteresowanych szerzeniem paniki, na przykład spekulantów stawiających na spadki. "Często te czarne scenariusze tworzą albo ludzie, którzy nie rozumieją rynku, albo bardzo sprytni inwestorzy, którzy zarabiają na strachu" – stwierdził.