FBI zamyka sprawę Jesse’ego Powella

Federalne Biuro Śledcze oficjalnie zakończyło dwuletnie śledztwo wobec Jesse'ego Powella, założyciela jednej z największych amerykańskich giełd kryptowalut Kraken. Sprawa, która w 2023 roku doprowadziła do spektakularnego nalotu na prywatny dom przedsiębiorcy, okazała się być całkowicie bezpodstawna.

Całe zamieszanie miało swoje źródło w konflikcie zarządczym dotyczącym Verge Center for Arts - organizacji non-profit założonej przez Powella. Kierownictwo tej instytucji oskarżyło go o hakowanie systemów komputerowych i cyberstalking w związku ze sporem o kontrolę nad organizacją.

W szczytowym momencie konfliktu amerykańskie służby dokonały nalotu na dom Powella, konfiskując dziesiątki telefonów komórkowych i laptopów. Przedsiębiorca został oskarżony o próby nielegalnego uzyskania dostępu do kont Slack i Google należących do organizacji.

Prawda wychodzi na jaw

Powell konsekwentnie zaprzeczał wszystkim zarzutom, twierdząc, że kierownictwo Verge próbowało bezprawnie usunąć go z zarządu bez odpowiedniego powiadomienia. W zeszłym roku złożył pozew cywilny przeciwko organizacji, przedstawiając swoją wersję wydarzeń.

Jak się teraz okazuje, analiza przejętych przez FBI urządzeń potwierdziła słowa założyciela Kraken. Departament Sprawiedliwości nie tylko zamknął śledztwo, ale także zwrócił wszystkie skonfiskowane przedmioty, uznając bezpodstawność oskarżeń.

Wpływ na biznes i plany przyszłości

"Nalot FBI na mój dom był niszczący zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym" - skomentował Powell. "Wciąż nie mogę uwierzyć, że zostało to zorganizowane na podstawie całkowicie fałszywych oskarżeń ze strony Verge Center for Arts."

Mimo trudności prawnych, giełda Kraken nie zwolniła tempa rozwoju. Przedsiębiorstwo kontynuowało wprowadzanie nowych produktów, w tym rozszerzenie oferty tokenizowanych amerykańskich akcji na sieć Binance Chain. Firma również przygotowuje się do debiutu giełdowego (IPO), co może być jednym z najważniejszych wydarzeń w sektorze kryptowalut w tym roku.