Do Kwon przyznaje się do winy w aferze Terra

Współzałożyciel Terra przyznaje się do winy w aferze za 40 mld dolarów

Do Kwon przyznaje się do winy w aferze Terra

Do Kwon, jeden z twórców kontrowersyjnego projektu Terra/Luna, oficjalnie przyznał się do oszustwa, kończąc tym samym jedną z największych afer w historii kryptowalut. Czy jego ugoda z prokuraturą oznacza koniec problemów, czy tylko początek odbudowy zaufania do branży?

Link promocyjny BingX Promocja BingX
Link promocyjny BingX Promocja BingX

W poniedziałek, 12 sierpnia, sąd w Nowym Jorku był świadkiem przełomowego momentu. Do Kwon, współtwórca Terraform Labs, oficjalnie przyznał się do dwóch zarzutów: oszustwa elektronicznego i spisku w celu defraudacji. To dramatyczna zmiana w porównaniu z jego wcześniejszą postawą - jeszcze niedawno kategorycznie zaprzeczał wszystkim oskarżeniom.

Ugoda z prokuraturą federalną oznacza, że Kwon uniknie procesu sądowego, który mógł trwać miesiące i przyciągnąć jeszcze większą uwagę mediów. Zamiast tego, w grudniu pozna swój wyrok - prawdopodobnie znacznie łagodniejszy niż pierwotnie groziły mu 25 lat więzienia.

TerraUSD - obietnica, która stała się koszmarem

Żeby zrozumieć skalę afery, cofnijmy się do maja 2022 roku. TerraUSD miał być rewolucyjnym stablecoinem - kryptowalutą algorytmicznie utrzymującą stałą wartość jednego dolara. Kwon i jego zespół przekonywali inwestorów, że ich system jest niezawodny i transparentny.

Rzeczywistość okazała się brutalna. Gdy mechanizm stabilizacji przestał działać, TerraUSD i powiązany token LUNA runęły jak domek z kart. W ciągu kilku dni z rynku zniknęło około 40 miliardów dolarów - to więcej niż całe PKB niektórych krajów europejskich.

Przyznanie się do winy - strategia czy skrucha?

Przed sądem Kwon nie tylko formalne przyznał się do winy, ale także przeprosił za swoje działania. "Składałem fałszywe i wprowadzające w błąd oświadczenia dotyczące tego, dlaczego TerraUSD odzyskał swój kurs. Nie ujawniłem roli firmy handlowej w przywróceniu tego kursu. To, co robiłem, było złe" - powiedział przed sędzią Paulem Engelmerem.

Czy to szczera skrucha, czy po prostu kalkulacja prawna? Prokurator Jay Clayton z Manhattanu nie miał wątpliwości: "Do Kwon wykorzystał technologiczne obietnice i euforię inwestycyjną wokół kryptowalut, by popełnić jedno z największych oszustw w historii."

Cena za przyznanie się do winy

Ugoda ma swoją cenę - i to dosłownie. Kwon będzie musiał zapłacić ponad 19 milionów dolarów kar finansowych. To jednak kropla w morzu w porównaniu ze szkodami, które wyrządził inwestorom.

Równocześnie, dzięki współpracy z prokuraturą, może liczyć na wyrok 12 lat więzienia zamiast maksymalnych 25. Wyrok ma zostać ogłoszony 11 grudnia - data, którą wielu inwestorów będzie pamiętać jako moment symbolicznego zamknięcia jednego z najgłośniejszych skandali w branży krypto.