Bitcoin pod presją - czy czeka nas korekta?

Bitcoin pod presją - czy czeka nas korekta?

Bitcoin pod presją - czy czeka nas korekta?

Bitcoin ostatnio osiągnął historyczny rekord, przekraczając barierę 124 tysięcy dolarów (około 500 tysięcy złotych). Ale jak to zwykle bywa w świecie kryptowalut, euforia szybko się skończyła - w ciągu kilku dni kurs spadł o prawie 10 tysięcy dolarów. Teraz wszyscy zastanawiają się: czy to tylko chwilowa korekta, czy początek większego krachu? Problem w tym, że Bitcoin coraz bardziej zależy od amerykańskiej "karuzeli ekonomicznej" - jeden tweet Trumpa, raport inflacyjny czy decyzja Fed może sprawić, że ceny szaleją w górę lub w dół jak na rollercoasterze.

Od euforii do niepewności w kilka dni

14 sierpnia Bitcoin zrobił to, czego nikt się nie spodziewał - osiągnął nowy szczyt na poziomie 124 474 dolarów. Polski inwestor, który trzymał kryptowaluty, mógł się cieszyć z kursu przekraczającego pół miliona złotych za jednego Bitcoina. To był moment, kiedy media znów mówiły o "nowej erze" i "rewolucji cyfrowej".

Ale jak to zwykle bywa w krypto, radość była krótkotrwała. W ciągu zaledwie czterech dni Bitcoin stracił na wartości, spadając do okolic 115 tysięcy dolarów (około 465 tysięcy złotych). Czy to normalna korekta po mocnym wzroście, czy może sygnał czegoś większego?

Amerykańska karuzela ekonomiczna kręci cenami

Problem z Bitcoinem jest taki, że coraz bardziej zależy od nastrojów na Wall Street i decyzji amerykańskich polityków. Wystarczy, że Trump napisze coś kontrowersyjnego na swoim Truth Social, Fed podniesie stopy procentowe, albo pojawi się gorszy od oczekiwań raport o inflacji - i Bitcoin reaguje jak oszalały.

Analitycy patrzą teraz na wskaźniki makroekonomiczne z USA i nie są zadowoleni z tego, co widzą. ICE BofA Option-Adjusted Spreads - skomplikowanie brzmiący wskaźnik, który mierzy skłonność Amerykanów do ryzyka - pokazuje, że inwestorzy stają się coraz bardziej ostrożni.

Joao Wedson, znany analityk, mówi wprost: "Nastroje niedźwiedzie budują się od 2022 roku. Najpierw będzie euforia, ale potem Bitcoin wejdzie w agresywny rynek niedźwiedzi." I dodaje pesymistycznie: "2026 rok i kolejne lata mogą być bardzo złe dla amerykańskiej gospodarki."

Jeden tweet może wszystko zmienić

Żyjemy w czasach, kiedy jeden wpis na Twitterze może kosztować inwestorów miliardy dolarów. Trump, będąc z powrotem prezydentem, ma ogromny wpływ na rynki. Jego wypowiedzi o kryptowalutach, dolarze czy polityce Fed potrafią w kilka minut zmienić nastroje na całym świecie.

Dla polskiego inwestora oznacza to, że inwestowanie w Bitcoina to nie tylko śledzenie wykresów i analiz technicznych. To także czytanie amerykańskich mediów, obserwowanie Twittera polityków i próba przewidzenia, co zrobi następny amerykański urzędnik.

Amerykanie wciąż kupują, ale ostrożniej

ETF-y na Bitcoina w USA zgromadziły już 152,18 miliarda dolarów (około 615 miliardów złotych), co pokazuje, że instytucjonalni inwestorzy wciąż wierzą w kryptowaluty. Ale sierpień przyniósł pierwsze sygnały ostrzeżawcze - więcej pieniędzy wypływa z funduszy niż do nich wpływa.

Z drugiej strony, amerykańskie korporacje nadal zwiększają swoje rezerwy w Bitcoinie. MetaPlanet właśnie zakupił kryptowaluty za 93 miliony dolarów, a firmy w USA posiadają już 4,8 procenta całkowitej podaży Bitcoina.