SHIB community spaliło tokeny za... 13 złotych
Spektakularny wzrost spalania SHIB o 286% okazuje się fiaskiem. Dlaczego?

Społeczność kryptowalutowa z niecierpliwością śledzi każdy ruch popularnych memecoinów, a najnowsze dane dotyczące spalania tokenów Shiba Inu wzbudziły spore zamieszanie. Choć na pierwszy rzut oka statystyki wyglądają imponująco, rzeczywistość okazuje się znacznie mniej spektakularna.
Platforma Shibburn, znana z śledzenia transferów tokenów SHIB do nieaktywnych portfeli, poinformowała o wzroście wskaźnika spalania aż o 286,84% w ciągu ostatniej doby. Brzmi to niesamowicie, prawda? Niestety, diabeł tkwi w szczegółach.
Okazuje się, że mimo tak spektakularnego wzrostu procentowego, faktyczna liczba spalonych tokenów wyniosła zaledwie 269 722 SHIB. To kwota warta około 13,50 złotych - suma, która w skali całego ekosystemu Shiba Inu jest praktycznie symboliczna. Dla porównania, całkowita podaż tego memecoina przekracza 589 bilionów tokenów.
Tygodniowy bilans przynosi więcej nadziei
Sytuacja wygląda nieco lepiej, gdy spojrzymy na dane tygodniowe. W ciągu ostatnich siedmiu dni do nieaktywnych portfeli trafiło łącznie 13 772 405 tokenów SHIB, co stanowi wartość około 715 złotych. Paradoksalnie jednak, tygodniowy wskaźnik spalania pokazuje spadek o 97,82%. Oznacza to, że w poprzednim tygodniu community SHIB było znacznie bardziej aktywne w niszczeniu tokenów.
Wnioski dla polskich inwestorów
Najnowsze dane pokazują, że mechanizm spalania SHIB, choć teoretycznie ma prowadzić do redukcji podaży i wzrostu ceny, w praktyce pozostaje obecnie mało skuteczny. Symboliczne kwoty spalonych tokenów nie mają realnego wpływu na cenę, która nadal podąża za nastrojami całego rynku kryptowalutowego.
Dla polskich hodlerów SHIB oznacza to, że nie warto liczyć na szybkie wzrosty cen wynikające wyłącznie ze spalania tokenów. Znacznie większy wpływ na kurs będą miały makroekonomiczne czynniki oraz ogólne nastroje na rynku kryptowallut.