Roman – potrzebuje kolejnych 1,5 mln dolarów
Roman Storm potrzebuje kolejnych 1,5 mln dolarów na obronę w procesie Tornado Cash

Roman Storm, współtwórca kontrowersyjnego protokołu Tornado Cash, znajduje się w samym centrum jednego z najważniejszych procesów w historii kryptowalut. Jego sprawa może zadecydować o przyszłości narzędzi zapewniających prywatność w cyfrowych walutach.
Pilna zbiórka na obronę prawną
W poście opublikowanym na platformie X Storm zwrócił się do społeczności kryptowalutowej z dramatyczną prośbą. Potrzebuje dodatkowych 1,5 miliona dolarów na pokrycie rosnących kosztów prawnych. Mimo że udało się już zebrać ponad 3,9 miliona dolarów, kwota ta nie wystarcza na sfinansowanie całej obrony w trwającym już trzeci tydzień procesie w Nowym Jorku.
Zespół prawny pracuje bez przerwy, a koszty stale rosną. Storm podkreśla, że jego sprawa ma znaczenie nie tylko dla niego samego, ale dla całej branży blockchain i prywatności cyfrowej.
Ciężkie zarzuty prokuratury
Amerykańscy prokuratorzy postawili Stormowi trzy poważne zarzuty. Pierwszy dotyczy spisku w celu prania brudnych pieniędzy. Drugi odnosi się do naruszenia sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone. Trzeci zarzut dotyczy prowadzenia działalności finansowej bez wymaganej licencji.
Wszystkie oskarżenia wiążą się z rolą Storma w stworzeniu Tornado Cash - zdecentralizowanego protokołu umożliwiającego anonimowe transakcje w sieci Ethereum. Prokuratura twierdzi, że narzędzie to służyło do ukrywania źródeł nielegalnie uzyskanych środków.
Obrona powołuje się na konstytucję
Zespół prawny Storma przedstawia zdecydowanie odmienną wersję wydarzeń. Argumentują, że Tornado Cash nie było tradycyjną firmą, lecz niezależnym protokołem open-source. Kluczowym elementem obrony jest twierdzenie, że twórcy utracili kontrolę nad protokołem natychmiast po jego uruchomieniu ze względu na jego niezmienną naturę.
Prawnicy powołują się również na amerykańską konstytucję, podkreślając, że tworzenie i publikowanie kodu powinno być chronione jako forma wolności słowa. To nowatorskie podejście może stać się precedensem dla przyszłych spraw dotyczących oprogramowania blockchain.
Dodatkowo obrona przywołuje wytyczne Financial Crimes Enforcement Network z 2019 roku. Zgodnie z nimi twórcy oprogramowania do anonimizacji transakcji nie muszą rejestrować się jako operatorzy przekazu pieniężnego, co podważa podstawy oskarżenia.
Konsekwencje wykraczające poza jedną osobę
Proces Storma może mieć rewolucyjne skutki dla całej branży kryptowalut. Ewentualny wyrok skazujący stworzyłby niebezpieczny precedens, który mógłby prowadzić do penalizacji tworzenia oprogramowania open-source służącego zachowaniu prywatności.
Eksperci ostrzegają, że taki rozwój wydarzeń mógłby zahamować innowacje w dziedzinie prywatności cyfrowej. Deweloperzy mogliby zrezygnować z tworzenia narzędzi chroniących prywatność użytkowników z obawy przed konsekwencjami prawnymi.
Kontrowersyjna historia Tornado Cash
Protokół Tornado Cash znalazł się pod lupą amerykańskich władz ze względu na wykorzystanie go przez grupy przestępcze. Szczególną uwagę przyciągnęło korzystanie z niego przez północnokoreańską grupę hakerską Lazarus Group, odpowiedzialną za liczne cyberataki na giełdy kryptowalut.
W odpowiedzi na te wydarzenia amerykańskie władze nałożyły sankcje na protokół w 2022 roku. Decyzja ta wywołała burzę w społeczności kryptowalutowej, która argumentowała, że sankcjonowanie oprogramowania jest bezprecedensowe i niebezpieczne dla wolności cyfrowej. Sankcje zostały ostatecznie uchylone w 2025 roku na skutek pozwu cywilnego.
Los pozostałych twórców
Roman Storm stworzył Tornado Cash w 2019 roku wraz z dwoma innymi programistami. Los każdego z nich potoczy się inaczej, co pokazuje różne podejścia systemów prawnych do tej samej sprawy.
Alexey Pertsev został skazany za pranie pieniędzy w Holandii w maju 2024 roku. Mimo wyroku złożył apelację i obecnie przebywa na wolności pod ścisłym nadzorem holenderskich władz. Jego sprawa pokazuje, jak różne jurysdykcje podchodzą do kwestii odpowiedzialności twórców protokołów kryptowalutowych.
Roman Semenov, trzeci ze współtwórców, wciąż pozostaje na wolności. Znajduje się jednak na liście osób poszukiwanych przez FBI, co czyni jego sytuację najbardziej niepewną spośród całej trójki.
Przyszłość prywatności w blockchain
Sprawa Storma to więcej niż proces jednej osoby - to walka o przyszłość prywatności w świecie cyfrowym. Wynik tego procesu może zadecydować o tym, czy twórcy oprogramowania open-source będą mogli swobodnie rozwijać narzędzia chroniące prywatność użytkowników, czy też będą zmuszeni do autocenzury z obawy przed konsekwencjami prawnymi.
Społeczność kryptowalutowa z napięciem obserwuje rozwój wydarzeń, zdając sobie sprawę, że stawką jest nie tylko wolność Storma, ale fundamentalne zasady otwartego oprogramowania i prywatności cyfrowej.