Norweski fundusz naftowy stawia na BTC
Norweski fundusz naftowy zwiększa ekspozycję na Bitcoina – pośrednio, ale znacząco

Norweski Government Pension Fund Global, największy państwowy fundusz majątkowy na świecie, może nie kupuje Bitcoina bezpośrednio, ale jego pośrednia ekspozycja na kryptowaluty rośnie w zawrotnym tempie. To kolejny sygnał, że wielkie pieniądze coraz śmielej spoglądają w stronę cyfrowych aktywów.
Gigantyczny wzrost mimo formalnych ograniczeń
Według najnowszych danych firmy analitycznej K33 Research, norweski fundusz zwiększył swoją pośrednią ekspozycję na Bitcoin aż o 192% w ciągu ostatniego roku. Jak to możliwe? Fundusz posiada obecnie równowartość 7 161 BTC poprzez inwestycje w spółki z branży krypto.
Największe pozycje to akcje MicroStrategy oraz japońskiej spółki Metaplanet – obu firm znanych z agresywnego gromadzenia Bitcoina w swoich skarbcach. Norwegowie zwiększyli też o 96% swoje udziały w amerykańskiej giełdzie kryptowalut Coinbase.
Mówimy o poważnych pieniądzach – sama pozycja w MicroStrategy jest warta obecnie około 4,8 miliarda złotych. To wzrost o 133% w porównaniu do poprzedniego roku.
Dlaczego wielkie fundusze nie kupują Bitcoin bezpośrednio?
Odpowiedź jest prosta: prawo im na to nie pozwala. Państwowe fundusze emerytalne i majątkowe mają ściśle określone mandaty inwestycyjne. Mogą lokować środki tylko w konkretnych klasach aktywów – akcjach, obligacjach korporacyjnych czy papierach skarbowych.
Bitcoin wciąż nie mieści się w tych kategoriach, więc zarządzający muszą szukać "furtki". I znajdują ją w postaci:
- Funduszy ETF opartych na Bitcoinie
- Akcji spółek, które trzymają BTC w swoich skarbcach
- Obligacji firm z sektora krypto
To strategia "wejścia bocznymi drzwiami", która pozwala omijać formalne ograniczenia, zachowując ekspozycję na rynek kryptowalut.
Trend nabiera rozpędu na całym świecie
Norwegia nie jest odosobniona w tej strategii. Amerykański fundusz emerytalny stanu Wisconsin (SWIB) był jednym z pierwszych, który ujawnił inwestycje w Bitcoin ETF-y na kwotę ponad 650 milionów złotych. Choć później częściowo zredukował pozycję, wciąż utrzymuje znaczące zaangażowanie.
Jeszcze ciekawszy przypadek to Kazachstan, gdzie tamtejszy fundusz państwowy wprost zapowiedział konwersję części aktywów na kryptowaluty. Tamtejsi urzędnicy nie kryją, że chodzi o zwiększenie zyskowności inwestycji.
Co to oznacza dla rynku krypto?
Rosnące zaangażowanie państwowych funduszy to sygnał, że Bitcoin coraz mocniej wchodzi do głównego nurtu finansów. Nawet jeśli dzieje się to "tylnymi drzwiami", kapitał płynący z tego źródła może znacząco wpływać na wyceny.