CTO SafeMoon przyznaje się do winy
CTO SafeMoon przyznaje się do winy w sprawie oszustwa na 200 mln dolarów

Thomas Smith, dyrektor ds. technologii SafeMoon, przyznał się do winy w sprawie oszustwa kryptowalutowego. Wcześniej zaprzeczał zarzutom, jednak 20 lutego podczas rozprawy w sądzie federalnym w Brooklynie zmienił swoje stanowisko.
Smith odpowiada za oszustwo papierów wartościowych i oszustwo za pomocą środków komunikacji elektronicznej. W zależności od decyzji sądu grozi mu nawet 25 lat więzienia.
Jak działało oszustwo SafeMoon?
SafeMoon (SFM) to kryptowaluta, której twórcy zapewniali inwestorów, że jej płynność jest zablokowana – czyli nikt, nawet zarząd, nie ma dostępu do środków. W rzeczywistości Smith i jego wspólnicy mieli pełną kontrolę nad funduszami i wyprowadzili ponad 200 milionów dolarów na własne cele, kupując m.in. luksusowe samochody i nieruchomości.
Prokuratura oskarżyła również CEO SafeMoon Bradena Johna Karony’ego oraz twórcę projektu Kyle’a Nagy’ego. Karony nie przyznaje się do winy i walczy o oddalenie zarzutów. Nagy natomiast zniknął i według doniesień może ukrywać się w Rosji.
Upadek SafeMoon
Token SFM osiągnął kapitalizację rynkową na poziomie 5,7–8 miliardów dolarów. Jednak w kwietniu 2021 roku jego wartość spadła o połowę po ujawnieniu, że twórcy kłamali na temat zabezpieczenia środków. Wtedy stało się jasne, że inwestorzy zostali oszukani.
Co dalej?
Smithowi grozi do 25 lat więzienia. Proces Karony’ego ma rozpocząć się 7 kwietnia. To kolejny dowód na to, jak łatwo w świecie kryptowalut stracić pieniądze przez nieuczciwe projekty. Inwestorzy powinni dokładnie analizować, komu powierzają swoje oszczędności.